US30Y Bond vs 30m trend.

Początek 2014 to okres, w którym jankeskie długoterminowe obligacje zaczęły zmieniać trend zaś na rynkach akcji zaczęła się korekta płaska. 31 grudnia 2013 ceny trzydziestolatek osiągnęły kilkuletnie minimum wyznaczając kluczowe długoterminowe ekstremum, z którego zaczęła się kolejna fala obligacyjnej hossy. Prawie trzy lata temu strumień pieniądza zmienił swój kierunek a główny nurt  zamiast kierować się ku ryzykowanym aktywom, odwrócił się w stronę bezpiecznej przystani. Inwestorzy zaczęli coraz wyraźniej preferować obligacje i na rynek długu wkroczyły byki.

Rysunek 1. Zmiana trendu na rynku długu a korekta płaska na rynku akcji. US 30Y BOND future vs RUSSELL2000.

1

Od stycznia 2014.r. zaczął się obligacyjny bull market, co niekorzystnie zaczęło wpływać na S&P500, DJIA, czy też benchmark średnich spółek RUSSELL2000. Właśnie ten indeks jako pierwszy zaczął generować niepokojące dla akcjonariuszy sygnały i jak się okazało w kolejnych miesiącach czy też latach, na Wall Street wkroczyły niedźwiedzie. Od ponad 30 miesięcy trwa nieustanna korekta płaska, której koniec powinien zostać wyznaczony przez sygnał sprzedaży Bondów. Niestety w praktyce tak bywa, że wiarygodne sygnały typu SELL zaczynają obowiązywać w momencie, kiedy już nowy trend nabiera rozpędu i oddala się od kluczowego ekstremum. Aby jednak można było postawić wiarygodną tezę nt. zmiany trendu, to na wykresie powinno dojść co najmniej do przerwania linii łączącej najważniejsze maksima ostatnich tygodni czy też miesięcy.

Rysunek 2. 30m trend wzrostowy. US 30Y BOND future.

2

Z takim zjawiskiem właśnie mamy do czynienia na Bondach, które trzecią sesję z rzędu testują kluczowe dodatnio nachylone wsparcie. W piątek 14.10.2016.r. doszło do pierwszej próby przebicia się przez nią, jednakże poniedziałkowo-wtorkowe zatrzymanie unieruchomiło szarżę podaży i trend jak na razie pozostaje nienaruszony. Pojawia się zatem problem dla akcjonariuszy, których przyszłość zależy od tego, co się wydarzy na odwrotnie skorelowanych rynnach obligacji i jeśli S&P500 ma się obronić przed dalszą deprecjacją, to Bondy nie powinny zmieniać obranego w lipcu trendu spadkowego. Z jednej strony uwidacznia się pozytywna dywergencja RSI zachęcająca kapitał spekulacyjny do zajmowania długich pozycji na rynku długu. Z drugiej zaś na wykresie tygodniowym obowiązuje spadkowy układ SoWC oraz wciąż są aktywne sygnały sprzedaży, a skoro dzienna dwusetka została już przebita przez US30Y to konkluzja nadal jest na korzyść dalszych spadków jankeskich papierów rządowych.

Patrząc na rynek finansowy z dłuższej perspektywy wciąż widać 25letni kanał wzrostowy, w ramach którego poruszają się trzydziestolatki a mając na uwadze tegoroczny FAKE oraz powrót z północy do wznoszącego się prostokąta, to pierwsza myśl jest na korzyść koncepcji spadkowej: trend się zmienia.

Rysunek 3. 25-letni kanał wzrostowy. US 30Y BOND future.

3

Z punktu widzenia matematyki i ekonometrii pomiędzy US BOND a S&P500 nie istnieje czysta odwrotnie skorelowana zależność, jednakże posiłkując się analizą techniczną można zauważyć najważniejszą kwestię. Mianowicie jeszcze nie zdarzyło się tak iż rynek akcji wszedł w etap bessy razem z obligacjami. Zazwyczaj odpadnięcie obligacji od szczytów i odbicie się od górnego ograniczenia kanału oznaczało sygnał kupna dla S&P500.

Rysunek 4. Sygnały sprzedaży obligacji a rynek akcji. US 30Y BOND future vs S&P500.

4

Reasumując trudno jest obecnie postawić spadkową konkluzję dla amerykańskiego rynku akcji a jeżeli w najbliższych dniach ceny trzydziestoletnich papierów rządowych zejdą na najniższe od lutego poziomy, wówczas S&P500 powinno otrzymać zielone światło do wykonania nowego impulsu hossy. Problem pojawi się wtedy, kiedy właśnie testowana linia trendu 30m zadziała jako trampolina dla Bondów i zamiast jej przełamania trzydziestolatki skierują się na północ. Wówczas S&P500 zostanie zmuszone do testu 2100…