Szczyt w 2018r. i początek trzyletniej bessy?

Wprawdzie do końca roku pozostało jeszcze kilka sesji i przewaga byków może ulec pogorszeniu, jednakże już teraz rok 2017.r. przejdzie do historii jako okres sprzyjający wzrostom dużych spółek. WIG20 obecnie odnotowuje roczną stopę zwrotu na poziomie 26% i dla krajowych graczy jest to najwyższa aprecjacja od ośmiu lat. Biorąc jednak pod uwagę umocnienie się złotego to rok 2017 okazuje się jednym z lepszych okresów w całej historii GPW.

 

Diagram 1. Zestawienie rocznych stóp zwrotu (na dzień 20 XII 2017.r.) w okresie 1992 – 2017 (z wyłączeniem 1993) dla WIG20, WIG20USD oraz WIG. Opracowanie własne 

Benchmark WIG20USD może się pochwalić bilansem na poziomie 49% i jeżeli w najbliższych dniach klasyczny WIG20 oraz złoty zyskają na wartości, wówczas rok 2017 może okazać się drugim wspaniałym okresem – niestety nie dla graczy znad Wisły, tylko dla inwestorów zagranicznych. Popyt na naszą walutę (szkoda, że w całości nie była ona wykorzystywana na zakup akcji rodzimych spółek) wprowadził złotego w nowy trend i jeśli w najbliższych tygodniach USDPLN zdoła przedostać się poniżej 3.5000 wówczas pojawi się kolejny sygnał przemawiający za dalszym umocnieniem się PLN. Od 4 miesięcy dolar zmaga się z ww. poziomem, który powiązany jest z ekstremami z okresu 2010 – 2012 i jeżeli w 2018.r. ww. cross przedostanie się poniżej 3.5000 pojawi się kolejny sygnał zachęcający do kontynuacji napływu zagranicznego kapitału na warszawski parkiet.

Rysunek 1. USDPLN  wykres roczny świecowy

Interesująco wygląda EURPLN mianowicie trzeci miesiąc z rzędu trwa umacnianie się złotego i chociaż także i tutaj pojawił się problem z przełamaniem kluczowych poziomów, to jednak mając na uwadze długoterminowe sygnały (bazujące w oparciu o wyłamaną konsolidację zbudowaną pomiędzy listopadem 2015 a lutym 2017.r.), na rok 2018.r. należałoby patrzeć z optymizmem – wprawdzie nie na cały, ale dużą jego część.

 

Rysunek 2. EURPLN – wykres tygodniowy świecowy.

 We wrześniu ww. cross próbował przedostać się nad strefę oporu, jednakże październikowa kontra sprawiła, że z wykresu popłynęły popytowe dla naszej waluty sygnały, które utrzymują się do chwili obecnej. Dzięki optymistycznym perspektywom dla PLN należałoby równie pozytywnie zapatrywać się na WIG, który jest mocno związany odwrotną korelacją ze złotym.  Trwająca od kwietnia korekta na GPW (w przypadku WIGu jest to korekta pędząca, dla mWIG40 klasyczny boczniak zaś dla sWIG80 ostry zygzak) ma swoje odzwierciedlenie w zachowaniu się EURPLN, zatem aby hossa akcyjna mogła być kontynuowana nad Wisłą, wymagane jest wsparcie w postaci silnego złotego.

 

Rysunek 3. EURPLN vs WIG  – wykres tygodniowy świecowy

Jak na razie perspektywy dla PLN są korzystne i aby zacząć obawiać się np. formacji podwójnego dna widocznej na USDPLN, to złoty musiałby przedostać się nad październikowy szczyt – do tej wysokości outlook na USDPLN jest spadkowy czyli taki, jaki powinien być, aby WIG miał zielone światło do wzrostów. Pytanie tylko, czy WIG zdoła zaatakować historyczne szczyty, do których zabrakło mu w tym roku niespełna 3%? Porównując indeks szerokiego rynku z MSCI EM okazuje się, że jesteśmy w tym samym miejscu (względem sufitu sprzed 10 lat) co benchmark obrazujący zachowanie się rynków rozwijających się.

 

Rysunek 4. MSCI EM vs WIG – wykres miesięczny świecowy

Szukając odpowiedzi na pytanie, w którą stronę będziemy podążać w przyszłym roku, należałoby skupić się na analizie MSCI EM. Jak na razie indeks ten wyszedł dołem z tegorocznego kanału wzrostowego oraz ma aktywny sygnał SELL by SowC, co ma prawo rzutować w średnim terminie na benchmark, jednakże długoterminowy trend pozostaje wciąż wzrostowy. Z punktu widzenia fizyki jak na razie brakuje argumentów wskazujących na początek bessy na emerging markets, jednakże ceniąc sobie teorię Bennera-Fibonacciego należy pamiętać o tym, że 2018.r. to prawdopodobny szczyt na jankeskim rynku i początek trzyletniej bessy.

 

Rysunek 5. Cykl Bennera-Fibonacciego zaktualizowany o najnowsze dane

Zanim jednak pojawi się trigger do spadków i grania długoterminowej krótkiej pozycji, na rynku jankeskich obligacji (mowa o 30-letnich papierach odwrotnie skorelowanych sygnałami K/S z S&P500) powinno dojść do zmiany trendu. W ostatnich dniach dominuje podaż dzięki czemu rośnie szansa na wyłamanie się bondów dołem z konsolidacji. Energia skumulowana w ostatnich miesiącach jest na tyle duża, iż nie byłoby zaskoczeniem ujrzeć pod koniec bieżącego roku podażowej kontry ze strony obligatariuszy.

 

Rysunek 6. Kontrakty na 30letnie  obligacje skarbowe USA, kanał trendowy 1987 – 2017 – wykres miesięczny świecowy

I tutaj powoli można dojść do sedna sprawy, prognoz czy też oczekiwań na przyszły rok. Tak naprawdę kierunek, w jakim pójdzie WIG, MSCI EM czy też S&P500, w dużej mierze zależy od tego, czy bondy zostaną dociągnięte do dolnego ograniczenia 30-letniego kanału wzrostowego czy może jednak zejdą jedynie w okolice nowopowstałego kanału?

Rysunek 7.  Kontrakty na 30letnie  obligacje skarbowe USA, kanał 2010 – 2017 – wykres miesięczny świecowy

Mowa o horyzontalnej strukturze rozciągniętej o takie ekstrema jak IV’10.r., VII’12.r., XII’13.r., II’16.r.  widocznej na zamieszczonym powyżej rysunku. Ten kilkuletni kanał wzrostowy obejmuje wszystkie liczące się w aktualnej dekadzie ekstrema a na szczególną uwagę zasługuje ostatni szczyt utworzony na początku lipca ubiegłego roku. Wówczas doszło do powstania klasycznego układu FAKE i zmiany trendu, w którym obligacje wciąż się znajdują i już przemierzyły lwią część swej drogi ku przeznaczeniu jakim jest dolne ograniczenie kanału. Pytanie tylko, który kanał okazałby się tym docelowym dla bondów? Patrząc na wykres, to miejsca do deprecjacji jest na około 5-8% i dopiero kiedy w zasięgu sesji znajdą się omawiane wsparcia, wówczas nad rynkami akcyjnymi zawisną podażowe chmury a jak na razie akcjonariusze powinni w pozytywnych nastrojach zasiąść do wigilijnego stołu.

 

Wesołych Świąt