Emerging Market szura po podłodze

Dzisiejsze zamknięcie się MSCI EM okazało się najniższe w tym roku i chociaż na wykresie pojawiły się oznaki lokalnego wyczerpania podaży, to jednak charakter pojawiających się swingów wskazuje na dominację trendu spadkowego. Lutowo-marcowe podbicie jest klasycznym układem korekcyjnym a-b-c z załamaną ostatnią falą, po której następuje uderzenie podaży spychające ceny poniżej dno fali B tworząc tym samym podwaliny pod overbalance. Natomiast złożony układ kwietniowo-czerwcowy to klasyka w-x-y-x-z, w której fale nachodzą na siebie ukazując charakter panującej zmienności. W chwili obecnej nie można jeszcze uznać takiego oznaczenia jako obowiązującego (co zresztą jest widoczne na poniższym rysunku, gdzie nie są naniesione cyfry), niemniej jednak wskutek przełamania lutowego minimum pojawiają się przesłanki do uznania takiego porządku.

Rysunek 1. MSCI EM ETF. Wykres dzienny świecowy. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

Można zatem zadać sobie pytanie, czy czerwcowa deprecjacja jest kolejnym swingiem w stylu wcześniejszych fal „x” czy jednak częścią nowego impulsu spadkowego? Patrząc na średnioterminowy układ kresek to niestety lecz pozytywnych sygnałów jest jak na lekarstwo i jedynie co wspiera jeszcze akcyjne byki to układ tygodniowych EMA_w, jednakże i tutaj zaczynają się ursusy przedostawać przez siatkę średnich ekspotencjalnych.

Rysunek 2. MSCI EM ETF. Wykres tygodniowy świecowy. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

To co rzuca się w oczy to kanał wzrostowy wyłamany w kwietniu 2018.r. z nieudolnym powrotem cen do jego wnętrza w miesiącu maju. Wprawdzie MSCI EM porusza się płasko po wybiciu i nie widać wertykalnego uderzenia, jednakże dzisiejsze przełamanie tegorocznej podłogi raczej stanowi sygnał, aby porzucić nadzieję na udany comeback byków. Na wykresie tygodniowym pojawiła się czarna świeczka o okazałym korpusie i jeżeli sytuacja techniczna ma się ustabilizować, to do piątku MSCI EM musiałby wrócić nad zeszłotygodniowy sufit.

Rysunek 3. MSCI EM ETF. Wykres tygodniowy świecowy. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

A jak wygląda sytuacja na wykresie długoterminowym i jak prezentuje się tzw. Big Picture? Posiłkując się miesięcznym interwałem wnioski nie są optymistyczne. Na pierwszy ogień idzie relacja szczytów w ostatnich kilkunastu latach i widać, iż styczniowe wybicie oporu sprzed 11 lat okazało się fałszywe. Uwidoczniona została struktura typu FAKE, której wzmocnieniem jest sekwencja spadkowych miesięcznych świeczek jakie pojawiły się w I półroczu 2018.r. Do końca tego kwartału pozostało jeszcze kilka sesji zatem bilans ma prawo się poprawić, jednakże aby sytuacja techniczna uległa znaczącej poprawie to MSCI EM musiałby zanegować ostatni spadkowy układ fal czyli… wrócić na historyczne maksima. Tego typu podejście znacząco pogarsza elastyczność analitycznego podejścia do bieżącej sytuacji, jednakże ze względu na fakt, iż od lutego benchmark nie wykonał żadnego liczącego się wzrostowego podbicia, to oporem nadal jest styczniowy sufit.

Rysunek 4. MSCI EM ETF. Wykres miesięczny świecowy. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

Na uwagę zasługuje również fakt, iż po przełamaniu linii trendu wzrostowego 2015-2018 nadal nie zostały przetestowane kluczowe poziomy wsparcia Fibonacciego. Wg klasyki hossy wybijanie szczytów powinno odbywać się w taki sposób, aby ceny wykonały na tyle mocne oddalenie się na północ od wybitych oporów, aby późniejsza korekta (np. do 38.2%) nie naruszyła nowopowstałego wsparcia. W tym przypadku pierwsze istotne zniesienie wypada kilkanaście procent poniżej poziomu związanego ze szczytem ’07.r. (wsparciem) przez co styczniowy atak z początku roku narażony był na niepowodzenie.

Porównując zachowanie się MSCI EM vs WIG można zauważyć silną korelację w długim terminie i chociaż bieżąca przecena naszego indeksu jest zbyt mocna względem tego, co widać na rynkach wschodzących, to jednak ze względu na pogarszające się nastroje na emerging marktes raczej trudno doszukiwać się w takowej relacji pozytywnych sygnałów.

Rysunek 5. MSCI EM ETF vs WIG. Wykres dzienny świecowy. Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

MSCI EM ETF ma za sobą zaawansowany etap deprecjacji a nieudany powrót nad MA200_d oraz przełamanie tegorocznej podłogi stanowi źrodło informacji na temat tego, że akcyjne byki okres prosperity mają już za sobą. Aby sentyment do rynków EM miałby się poprawić, to benchmark musiałby co najmniej wzbić się ceną close nad czerwcowy sufit i dopiero wtedy będzie można rozważyć temat ewentualnej dalszej aprecjacji.