Fake czy może jednak zaplanowany unik?

Pytanie jest nadzwyczaj proste, jednakże z odpowiedzią na nie będzie trzeba nieco zaczekać. O tym, czy na wykresie pojawia się pułapka hossy wiadomo dopiero po upływie określonego czasu. Jakiego? Tego żaden podręcznik czy żadna ceniąca się publikacja nie definiuje a to oznacza, że każdy może na swój własny sposób określić przedział czasowy, w ramach którego umacnia bądź neguje się sygnał BUY. W ostatnim tygodniu sierpnia zarówno WIG20 jak i WIG naruszyły od dołu długoterminową średnią kroczącą z dwustu sesji a jak wiadomo, jest to jeden z kluczowych i liczących się wskaźników AT.

Dodatkowo pojawiły się sygnały kupna w oparciu o price action, mianowicie ww. benchmarki zdołały przełamać statyczny opór wynikający z kwietniowo-majowych maksimów. Nawet na rynku walutowym pojawiły się wspierające akcyjną hossę sygnały, mianowicie USDPLN na chwilę wydostał się dołem z kanału zachęcając do dalszej podróży na południe. Wszystko to odbyło się w akompaniamencie aprecjacji indeksu MSCI EM, który po odbiciu się od tegorocznej podłogi wykonał wyraźny zryw na północ. Nie trzeba wspominać, że wszystkiemu towarzyszyła hossa na Wall Street, podczas której S&P500 wdrapał się na nigdy wcześniej nie eksplorowane tereny. Ogólnie bycza sielanka. Hmmm  – ale czy na pewno?

Rysunek 1. WIG wykres dzienny, świecowy. Naruszenie strefy oporu jako sygnał kupna czy FAKE?

 

Pierwszy plan: Wall Street

Indeks S&P500 jest na historycznych szczytach zatem w USA panuje hossa i tyle. Rośnie szeroki rynek a reprezentujący go benchmark co tydzień jest wyżej. DJIA jest wprawdzie poniżej styczniowego maksimum, jednakże rozbieżność w stronę blue chips akurat nie powinna negatywnie wpływać na ocenę kondycji jankeskich byków. Problem tkwi gdzieś indziej, niż na wykresach kluczowych indeksów, mianowicie nowym szczytom S&P500 nie towarzyszą nowe minima amerykańskich obligacji. Jak pokazuje historia, to wraz z pojawianiem się nowych szczytów na wykresie S&P500 (mowa o przełomowych momentach np. negacja podwonego sczytu), na rynku długu powinna pojawić się podażowa presja spychająca notowania długoterminowych obligacji w kierunku minimów. Patrząc jednak na wykresy okazuje się, że sierpniowym rekordom na rynku akcji nie towarzyszą ani średnioterminowe ani też długoterminowe minima jankeskich bondów.

Rysunek 2. Indeks S&P500 vs trzydziestoletnie bondy (Us30Y future). Zjawisko pozytywnej dywergencji podczas zmiany trendu na rynkach finansowych.

 

Drugi plan: Stary Kontynent

Wiele jest kluczowych indeksów w Europie, które należałoby brać pod uwagę oceniając kondycję byków, jednakże ze względu możliwości tego blogu można przyjąć, że godnymi reprezentantami Starego Kontynentu jest DAX oraz FTSE100. Patrząc na wykres niemieckiego indeksu od razu rzuca się w oczy klasyczna, długoterminowa formacja G&R oraz naruszona linia trzydziestomiesięcznego trendu wzrostowego (jednakże trend 2011- jeszcze się trzyma). Te dwa czynniki  zmuszają do ostrożnościowego zapatrywania się na przyszłość Deutsche Boerse i chociaż DAX może się dosyć szybko z tego wywinąć, to jednak niemoc niemieckiego indeksu względem jankeskiej hossy sprawia, że trudno u naszych sąsiadów doszukać się popytowych sygnałów. Dzienna dwusetka opada, ekstrema ułożone są w spadkowy sposób zaś tygodniowe świeczki wspierają jak na razie rynek niedźwiedzia.  Jeżeli DAX wybije się nad 13.2k Big Picture ulegnie poprawie, jednakże na chwilę obecną wydaje się, że ursusy coś kombinują.

Rysunek 3. DAX vs FTSE100 future – niepokojące sygnały słabnącego popytu.

Nie lepiej jest na wykresie londyńskiego benchmarku, mianowicie FTSE100 ma nad sobą podwójny szczyt z podażową świeczką stanowiącą układ typu FAKE. W poprzednim tygodniu doszło do mocniejszej wyprzedaży, w wyniku której indeks zanurkował do najniższego od kwietnia poziomu a na tygodniowym wykresie pojawiła się mało optymistyczna dla byków świeczka. Lokalnie zaczął się test dziennej dwusetki, która jak na razie się unosi, jednakże tempo jej wznoszenia wyraźnie maleje.

 

Emerging Markets

Jeszcze chwila lub dwie i GPW wykona historyczny krok w kierunku developed market, niemniej jednak na chwilę obecną przebywa w koszyku razem z węgierskimi, czeskimi, tureckimi i innymi kompanami. Oznacza to, że  wciaż liczącym się dla nas wskaźnikiem jest MSCI EM, który od początku roku przebywa w spadkowym układzie i jak na razie nie pojawiły się twarde sygnały kupna. W ubiegły czwartek benchmark ponownie odpadł od linii trendu spadkowego, średnia MA200_d znajduje się nad wykresem zaś układ tygodniowych EMA_w jest taki, jak na bessę przystało. Jedynym plusem jest to, że w sierpniu MSCI EM zatrzymał się nad długoterminowym wsparciem wyznaczonym przez wrześniowy szczyt z 2014.r., jednakże biorąc pod uwagę kluczowe wsparcie czyli szczyty z 2007 i 2008 to benchmark reprezentujący rynki wschodzące jest poniżej długoterminowych poziomów obrony.

Rysunek 4. MSCI EM ETF – testowanie wsparć z aktywnym sygnałem SELL by EMA_w.

Forex

Na rynku walutowym sytuacja techniczna jest lekko skomplikowana, gdyż z jednej strony cross EURPLN zbudował coś na kształt G&R zniechęcając przed dalszą wyprzedażą złotego, z drugiej zaś utrzymują się średnioterminowe wsparcia. Układ EMA_w jest na korzyść średnioterminowej zwyżki EURPLN a poczyniona od sierpnia stabilizacja notowań  przygotowuje walutę do pojawienia się wertykalnej fali. Niezbyt optymistycznych, dla akcjonariuszy znad Wisły, sygnałów dostarcza USDPLN, gdzie w ostatnich dniach doszło do aktywacji struktury INOUT o potencjale ruchu w kierunku tegorocznego sufitu.  Tego typu scenariusz zostałby zanegowany w przypadku cofnięcia się USDPLN poniżej 3.63close, jednakże do tej wysokości prawa fizyki wspierają kupujących ww. cross.

Trzecia linia GPW

Bessa wśród maluchów hula już na dobre a poniedziałkowe przełamanie wsparcia wskazuje, że niedźwiedzie czują się nader swobodnie.  Wraz z zejściem na nowe, tegoroczne minima doszło do potwierdzenia wybicia dolnego ograniczenia kanału wzrostowego, jaki mógłby zostać poprowadzony po kluczowych ekstremach 2013-2018. Na tygodniowym wykresie widoczne są czarne świece z okazałymi, czarnymi korpusami, bez wybicia których trudno o optymistyczne wnioski. Sekwencja SowC zdominowała sektor maluchów i jeżeli szykują się one do ataku, co byłoby uzasadnione pozytywną dywergencją względem RSI_d jak i RSI_w,  to do piątku opór 12.8k musiałby zostać wybity. A tak to bessa panująca pośród small caps stanowi istotny argument za tym, aby na trwającą od lipca zwyżkę WIG20 spojrzeć z podobnym co siedem lub jedenaście lat temu dystansem, kiedy to między sierpniem a listopadem 2007.r. generalicja kroczyła ku szczytom a żołnierze uskuteczniali odwrót z pola bitwy.