Taniec jankeskich baribali z dzienną dwusetką

Długoterminowym oporem, testowanym w ostatnich dniach przez kluczowe indeksy giełdowe, jest ruchoma średnia MA200_d, bazująca na cenach zamknięcia. WIG20 nie zdołał jej sforsować i po raz trzeci w tym półroczu nastąpiło cofnięcie się benchmarku na południe. Tego typu zagranie wpasowuje się w układ FAKE, który stanowi ostrzeżenie czy wręcz sygnał do deprecjacji. Na uwagę zasługuje fakt, że dwusetka od dłuższego czasu jest ujemnie nachylona ukazując tym samym trend panujący nad Wisłą.

Rysunek 1. WIG20 vs MA200_d. Wykres dzienny, świecowy.

Z MA200_d ma problem nie tylko Warszawski Indeks Giełdowy dwudziestu największych spółek, ale także inne liczące się na świecie benchmarki giełdowe. Ciekawie prezentuje się jankeski indeks transportowy DJTA, który w całym 2018 jest bardzo wrażliwy na ww. średnią. Przez większość roku benchmark ten znajdował się powyżej ruchomej granicy, znad której wielokrotnie uciekał na północ zachęcając graczy giełdowych do byczego zapatrywania się na rynki akcyjne. Do odwrócenia tendencji doszło 10 października, kiedy to DJTA z impetem (czyli w wiarygodny sposób) przebił się przez MA200_d i chociaż po jednej słabej sesji trudno było oczekiwać wiarygodnych sygnałów, to jednak wydarzenia kolejnych dni ukazały prawdziwe oblicze akcyjnych baribali. Tydzień później od feralnego dnia doszło do potwierdzenia sygnału SELL_by_MA mianowicie postępująca korekta wzrostowa zatrzymała się w strefie punktowej wyznaczonej właśnie przez ową dwusetkę.

Rysunek 2. DJTA vs MA200_d. Wykres dzienny, świecowy.

W poprzednim tygodniu ponowiona została próba wybicia oporu, jednakże podejście pod 10750 okazało się nieudolne i DJTA ponownie odpadł na południe. Sytuacja techniczna uległa pogorszeniu i to nie tylko na wykresie indeksu spółek transportowych. Kluczowy wskaźnik giełdowy na Wall Street czyli indeks S&P500, także poddał się presji podaży i w poniedziałek nastąpiło przełamanie dwusetki, wokół której przepychanki trwają już ponad miesiąc. Dzisiaj jest jeszcze  za wcześnie na to, aby relację S&P500 vs MA200_d uznać za wiarygodny prognostyk zmiany trendu zza oceanem, jednakże biorąc pod uwagę kąt nachylenia średniej (od 23 października jest on ujemny) to wnioski nie są zbyt optymistyczne dla Wall Street.

Rysunek 3. S&P500 vs MA200_d. Wykres dzienny, świecowy. Źródło: Opracowanie własne na podstawie www.stooq.pl

Pocieszającym faktem może być to, że od początku roku u jankesów trwa korekta płaska, podczas której analizowanie zarówno wskaźników impetu jak i średnich kroczących nie powinno mieć miejsca.  Niestety logika nakazuje, że w momencie kiedy MA200_d zaczyna opadać a indeks ma z nią problem, prognozy dla rynków są negatywne. To znów oznaczałoby, że pogarszająca się koniunktura na europejskich parkietach nie jest jedynie chwilowym stanem, który wkrótce się zakończy się a w 2019.r. do gry wrócą byki, ale jednym z etapów zbliżającej się bessy, która w Polsce jest już widoczna na całym rynku. 26 października ostatni bastion został zdobyty przez ursusy nad Wisłą mianowicie WIG zamknął się poniżej poziomu 54346 wyznaczonym jako 20% zniesienia tegorocznych szczytów. Wprawdzie następnego dnia sytuacja się poprawiła i obecnie możliwa jest powtórka z okresu lipiec-sierpień 2018.r., kiedy to WIG20 po wygenerowaniu podręcznikowego sygnału bessy wzrósł o 300 punktów, jednakże po takim uderzeniu podaży jak ostatnio „niesmak pozostał” …