Risk Off

Wczoraj  w USA miała miejsce jedna ze słabszych sesji ostatnich tygodni. Indeks szerokiego rynku stracił wystarczająco dużo, aby z AT wypłynął sygnał SELL w oparciu o MACD. Indykator ten cieszy się ogólnie dobrą opinią jednakże jak to bywa z wiarygodnością Analizy Technicznej, nigdy nie ma się pewności co do  przyszłych wydarzeń. `

Dwa miesiące temu, na podobnych poziomach cenowych co obecnie, wskaźnik ten także się zaczerwienił, jednakże po kilku dniach rynek wdrapał się na historyczne maksima. Tym razem jest nieco inaczej, gdyż wrześniowe ekstrema znajdują się poniżej lipcowych szczytów i ewentualne wyprowadzenie spadkowej kontry przez baribale miałoby nieco inny wydźwięk niż dotychczas.  Należy zwrócić uwagę na fakt, że w ubiegły piątek doszło do wygaśnięcia wrześniowej serii derywatów zatem pojawia się realne ryzyko cyklu futures. Nie można przejść obojętnie także wobec formacji G&R, jaka wyłania się na wykresie indeksu szerokiego rynku i chociaż prawe ramię S&P500 nieco się zdeformowało, to jednak dopóki indeks przebywa poniżej 3027, dopóty zwolennicy shortów mają o czym rozmawiać.

Rysunek 1. Dywergencje międzyrynkowe. Opracowanie własne na podstawie stooq.pl

Abstrahując od lokalnych przesłanek wskazujących na możliwe spadki oraz widocznej słabości popytu, jest coś w Big Picture , co napawa obawami o dalszą kondycję  Wall Street w IV kwartale 2019.r. Mowa o wzajemnej relacji S&P500 – Russell2000 – US30Y, w ramach której indeks małych spółek nie potwierdza hossy na szerokim rynku zaś trend panujący wśród obligacji wskazuje na to, że od  kilkunastu miesięcy trwa jedynie korekta wzrostowa na akcjach.

Aż razi w oczy rozjechanie się ekstremów S&P500 vs US30Y a takowa dywergencja może zapowiadać poważne zmiany na rynkach finansowych. W obecnej sytuacji są dwie możliwości, czyli albo bondy silnie tracą na wartości kierując się w stronę kilkunastomiesięcznych minimów, albo też jankeskie indeksy odrabiają bolesną lekcję z historii i równają do poziomów widzianych ostatni raz w grudniu 2018.r….