Bitcoin po 1000USD – fikcja czy może jednak realny scenariusz?
Od listopadowego szczytu z 2021r. do tegorocznego, majowego denka Bitcoin stracił na wartości ponad 60%. Jest to znaczenie mniej niż przecena z 2018r., kiedy to niedźwiedzie urwały prawie 85% z wyceny ww. kryptowaluty. I nieporównywalnie mniej niż krach z 2014r. – wówczas lutowe minimum wypadło 92% poniżej grudniowego szczytu z 2013.r. Jednakże najbardziej dotkliwa przecena miała miejsce w 2011r. W listopadzie cena spadła poniżej poziomu 2.00USD i był to największy spadek w historii notowań BTC (-94%). Konkluzja? Ze statystycznego punktu widzenia wygląda na to, że Bitcoin jest coraz bardziej cywilizowany w swych korektach, chyba że prawdzie denko dopiero przed nami. Licząc 94% od zeszłorocznego maksimum potencjalnym celem dla niedźwiadków teoretycznie mogłyby okazać się okolice 4000USD. A co na to technika?
Skąd się wziął majowy krach? Podaż znacząco przekroczyła popyt. Prawa fizyki zadziałały. I tyle na temat filozofii spadków… A tak na poważnie to skala deprecjacji wynikała z powagi sytuacji na wykresie. Ceny wybiły się dołem z kanału wzrostowego oraz przełamały styczniowe denko. Kilkumiesięczna konsolidacja w strefie 50% zniesienia poprzedniej zwyżki okazała się bazą wypadową dla niedźwiedzi. Kurs zanurkował na południe i zatrzymał się na wysokości dolnego ograniczenia nowoutworzonego kanału spadkowego. Jego górne ograniczenie może stanowić popytowy magnes dla byków, co stwarza w krótkim terminie (teoretycznie) potencjał do zwyżki w okolice 40k. Z praktycznego punktu widzenia niedźwiedzie raczej wolałyby inny scenariusz, w ramach którego muszą oddać pozycję. Mianowicie podbicie do 36k ze szczytem w połowie wakacji także mieści się w ramach technicznych dywagacji. Mając jednak na uwadze obecne sygnały płynące z wykresu, pierwszym celem dla ursusów ma prawo okazać się strefa 16k. Tam właśnie wskazuje zasięg spadków liczony wg szerokości wyłamanej konsolidacji.
Z innej perspektywy można doszukać się prostokąta (Rysunek 2), którego dolne ograniczenie dopiero jest testowane. W przypadku wiarygodnego przełamania wsparcia, geometria pokazałaby 12000USD jako docelowy przystanek dla niedźwiedzi. Obecnie nie jest istotne, czy w planach jest ruch na 12k czy na 16k, gdyż każdy z tych poziomów znajduje się grubo poniżej linii hossy 2014-2022r. Na przestrzeni ostatnich lat wykształcił się kanał, wewnątrz którego byki wspinały się na północ. Szerokość tej formacji stanowi źródło informacji nt. potencjalnej fali wertykalnej w przypadku wybicia się cen z kanału. Jeżeli uruchomiona zostałaby machina bessy (co już faktycznie może się dziać), wówczas najbardziej negatywy scenariusz zakładałby ruch jak poniżej (rysunek 3).
Z długoterminowego punktu widzenia na wysokości 1000USD przebiega ważne wsparcie. Tak mocna przecena raczej wydaje się mało realna, ale jak to bywa z korektami na Bitcoinie utrata 90-95% swej wartości nie jest czymś kosmicznym. Jest to wpisane w naturę ww. kryptowaluty. Od wielu lat jako ruchome wsparcie rolę swą doskonale spełnia średnia dwustutygodniowa. Ostatnie dwie fale hossy startowały właśnie z dwusetki. Majowe denko wypadło kilkanaście procent powyżej MA200_w co może oznaczać, że za wcześnie jest na długotrwały powrót byków. Jeżeli schemat ma zadziałać, to BTC „powinien” zanurkować w okolice 22k co przy obecnej wycenie na poziomie 29600USD oznacza potencjalną deprecjację rzędu 25%. Z drugiej strony skoro 22k jest realne czy wręcz naturalnie pożądane, to czemu nie przetestować 20000USD?
Patrząc na wykres miesięczny można doszukać się (każdy ma prawo widzieć to co chce – tam gdzie dwóch analityków, tam trzy zdania) hamowania hossy. O formacji odwróconego spodka nie ma co mówić, ale trajektoria ruchu wskazuje na to, że punkt wznoszenia został już osiągnięty. Impet wyraźnie maleje zaś linia trendu 2011-2022r. jest już na wyciągnięcie łapy niedźwiedzia.
Natomiast optymiści dostrzegają w tym szansę na zbudowanie nowej fali hossy. Teoretycznie są ku temu przesłanki, ale brakuje triggera. Jednym z nich mogłoby być zamknięcie tygodnia powyżej 35.5k. Tam przebiega tygodniowe denko close ze stycznia. Wbicie się w ten poziom (z zachowaniem warunku cen zamknięcia) stanowiłoby ważne ostrzeżenie dla zwolenników grania krótkich pozycji. Jednakże do tej wysokości sygnały płynące z wykresu zdają się wskazywać na korzyć niedźwiedzi. A 1000USD chociaż brzmi nieprawdopodobnie, jest zgodny z kanonami analizy technicznej.
PN