Międzyrynkowa dywergencja DAXvsDJIA & GARTLEY222
Pomimo świetnej passy jankeskich byków, nowych szczytów amerykańskich indeksów oraz aktywnych sygnałów sprzedaży Bondów, jest coś, co powinno spędzać sen z powiek każdemu optymiście. Mowa jest o słabym zachowaniu się niemieckiej Xetry, która nie potwierdza tego, co robi zagraniczny kolega DJIA. Kiedy w pierwszej połowie lipca na Wall Street pojawiły się nowe historyczne maksima, na Deutsche Boerse byki starały się złapać oddech po czerwcowej przecenie i Xetra zamiast wzbijać się na nigdy wcześniej nie notowane poziomy, jedynie walczyła z dzienną dwusetką.
Rysunek 1. DJIA vs DAX – wykres dzienny świecowy kwiecień-lipiec 2016.r.
Wprawdzie w kolejnych dniach DAX podniósł się i zaatakował opory, jednakże nie udało mu się osiągnąć tego samego, co DJIA. Pomiędzy dwoma benchmarkami powstała negatywna dywergencja, która z klasycznego punktu widzenia jest niezgodnością ostrzegającą o nierównomiernym rozkładzie sił na rynkach finansowych a tym samym ostrzegająca przed zmianą trendu. Jak się wkrótce okazało amerykańskie indeksy wyhamowały swój impet i weszły w dziesięciotygodniową korektę.
Rysunek 2. DJIA vs DAX – wykres tygodniowy świecowy 2015 – 2016.r.
W tym samym czasie DAX rozbudowywał płaską konsolidację przygotowując się pod ruch wertykalny o ile tylko na horyzoncie pojawiłby się trigger do wzrostów. Takowym z pewnością okazał się triumf Trumpa w USA, który doprowadził do załamania się cen obligacji (Bondów jak i Bundów) oraz wyzwolił nowy impuls hossy wyciągający wszystkie kluczowe amerykańskie indeksy na nowe maksima. Oprócz DJIA i S&P500 na nowych szczytach znalazł się także Russell2000 oraz Nasdaq dzięki czemu zieleń widoczna na Wall Street okazała się wiarygodna – ogólnie podręcznikowa hossa i szansa na dalsze wzrosty. Jednakże nowym ekstremom w USA nie towarzyszył wybuch optymizmu na Starym Kontynencie a Xetra mająca zielone światło do aprecjacji, pozostała niewzruszona na poczynania swoich kolegów zza oceanu. Dzisiaj mija już dziesiąta sesja, jak niemiecki indeks nie może zebrać się do wzrostów i chociaż otoczenie zewnętrzne jest sprzyjające, to jednak DAX pozostaje oportunistycznie nastawiony do tego, co się dzieje na NYSE. Pojawia się zatem obawa o to, czy aby nie zachodzi proces zmiany trendu na światowych rynkach akcyjnych tak jak to miało już kilkakrotnie w historii. Ostatni raz z dywergencją międzyrynkową mieliśmy do czynienia w 2007.r. czyli tuż przed bessą akcyjną.
Rysunek 3. DJIA vs DAX – wykres dzienny świecowy 2007.r.
1 października 2007.r. DJIA wybijał lipcowe maksima osiągając wartość 14115 punktów jednakże tego typu wyczyn pozostał bez wpływu na Xetrę, która po kilku tygodniach korekty starała się powrócić na północ, lecz brakowało sił do dalszej aprecjacji. Jankeski indeks ponowił jeszcze rekordy (14198) lecz DAX był zbyt słaby do tego, aby wdrapać się na nowe szczyty i wówczas „coś pękło” na rynku. W październiku rynek byka dobiegł ku końcowi właśnie w momencie, kiedy zaczęła uwidaczniać się negatywna dywergencja międzyrynkowa.
Innym przypadkiem rozbieżności pomiędzy Deutsche Boerse a Wall Street były lata 1986-1987 czyli tuż przed krachem giełdowym mającym swój początek w sierpniu 1987.r.
Rysunek 4. DJIA vs DAX – wykres tygodniowy świecowy 1986-1987.r.
Wówczas proces rozjeżdżania się indeksów trwał kilka miesięcy i podzielony był na dwa mniejsze etapy, jednakże finał byczej niezgodności zakończył się triumfem ursusów i utratą 40% wartości DJIA przez kilka tygodni.
Na uwagę zasługują także lata sześćdziesiąte, podczas których występowały liczne dywergencje i chociaż był to niespokojny okres na rynkach finansowych to jednak o nadchodzącej zmianie trendu sygnalizowała analiza międzyrynkowa
Rysunek 5. DJIA vs DAX – wykres tygodniowy świecowy 1960-1967.r.
Niewiele się zmieniło w latach siedemdziesiątych, kiedy to w styczniu 1973.r. DJIA wdrapał się na nowe maksima zapraszając do kontynuacji hossy pozostałe światowe indeksy, jednakże zamiast kontynuacji wzrostów pojawiła się „niemoc” i jankeski wskaźnik blue chips stracił prawie 50% swej wartości.
Rysunek 6. DJIA vs DAX – wykres tygodniowy świecowy 1969-1975.r.
Patrząc na powyższe przypadki nasuwa się także myśl, iż kiedy pomiędzy ww. indeksami pojawia się pozytywna dywergencja (dwustronna) wówczas dominacja niedźwiedzi dobiega ku końcowi i na rynek powracają wzrosty. Jednakże kiedy nowym szczytom na amerykańskim parkiecie nie towarzyszą nowe średnioterminowe maksima na niemieckim rynku, wówczas dominacja byków dobiega ku końcowi. Nie należy jednak porównywać DJIA oraz DAX sesję do sesji czy też nawet tydzień do tygodnia, gdyż przesunięcia czasowe są zjawiskiem normalnym dla obu benchmarków. Liczy się to, czy w danej fali (zgodnej np. z eWave) szczyty zostaną potwierdzone a czy tego samego dnia uda się wygenerować nowe rekordy.
Reasumując powyższe rozważania oraz mając na uwadze bieżącą sytuację na wykresie Xetry, pojawia się myśl iż bez potwierdzenia hossy przez niemiecki benchmark jankesi narażeni są na porażkę co oczywiście nie oznacza, że sukces amerykańskiej hossy jest zależy od tego, co wkrótce zrobi DAX. Niestety jest jeszcze coś co może niepokoić i ostrzegać przed zmianą trendu mianowicie jest to układ GARTLEY222 widoczny na wykresie niemieckiego indeksu.
Rysunek 7. DAX – wykres tygodniowy świecowy 2015 – 2016.r
Aby jednak pojawił się sygnał aktywujący ww. podażową strukturę z potencjałem spadków poniżej tegorocznego denka, DAX musiałby zamknąć się poniżej 10k punktów – do tej wysokości widoczna struktura G222 jest jedynie teoretycznym tworem zapowiadającym deprecjację. Konkluzja zatem jest taka iż Xetra może okazać się największym balastem dla jankeskich indeksów i chociaż niemiecki indeks jest za mały, aby pociągnąć Wall Street na południe, to jednak kiedy kreski powiedzą SELL będzie trzeba przyznać rację niedźwiedziom…