Trójka na szczycie – czy jest się czego obawiać?
eWave szanuję na tyle mocno, iż sięgam po nią tylko w skrajnych przypadkach. Mając świadomość tego, jak szybko można się poślizgnąć na zmarszczkach fal Elliotta, tym razem wychodzę ze strefy komfortu. Może trochę zbyt późno, ale wczorajsza sesja na GPW zmusiła do mocniejszej zadumy nad tym, co widać na kreskach.