Hegemonia niedźwiedzi została przerwana. Pytanie brzmi: Kiedy nastąpi ponowny test sił?

Dzisiaj, po długiej przerwie trwającej niespełna 11 tygodni, godzinowa dwusetka zmieniła kąt nachylenia i zaczęła się wznosić. Wcześniej a dokładnie tydzień temu, wygenerowany został sygnał kupna wg MA200_h co w połączeniu z bieżącym zachowaniem się samej średniej sprawia, że pojawia się korzystny dla byków układ. Ostatni raz taki schemat uwidocznił się na początku roku, kiedy to 4 stycznia indeks na otwarciu sesji wyskoczył nad lokalny opór zapoczątkowując nowy impuls hossy. Wówczas byki dominowały na warszawskim parkiecie przez prawie trzy tygodnie i zdołały podciągnąć WIG20 do poziomu 2650. 150 punktów ugrane dzięki kompilacji sygnałów BUY by MA200_h działa obecnie na wyobraźnię tych, co szukają miejsca dla upragnionych, długich pozycji. Dzisiaj indeks, podobnie co 3 miesiące temu, przez pierwszą godzinę handlu pokazał siłę, wydostał się na wcześniejsze maksima i doprowadził do ponownego, dodatniego nachylenia średniej MA z ostatnich dwustu godzin. Czyżby ursusy zostały pokonane? Koniec spadków i powrót zieleni na warszawski parkiet? Aby odpowiedzieć na te pytania należałoby standardowo poszukać odpowiedzi w historii.

Rysunek 1. WIG20 wykres godzinowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie Statica.

Na powyższym rysunku widać kilkumiesięczne zachowanie się indeksu WIG20 oraz przebieg godzinowej dwusetki. Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że benchmark blue chips „wyczuwa” obecność tej średniej i kiedy te dwa wskaźniki schodzą się ze sobą, pojawia się konsternacja na rynku: odbicie czy przebicie? Oddzielając od siebie te dwa przypadki, należałoby skupić się na takowym, kiedy WIG20 wybija z południa średnią generując wstępny sygnał BUY.

Przypadek 1.

Rysunek 2. WIG20 wykres godzinowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie Statica.

Jak widać na załączonym obrazku, WIG20 po wydostaniu się nad MA200_h wykonał ruch wzrostowy na 2395 aby następnie pozwolić podaży przetestować jakość powstałego sygnału. Korekta zatrzymała się na wysokości dwusetki i na poziomach cenowych zbieżnych z pojawieniem się sygnału kupna (na potrzeby bloga przyjęto, że sygnał powstaje w momencie pojawienia się dwóch świeczek z rzędu nad MA200 i to o korpusach w kolorze innym niż czarny). Należy zauważyć, iż w strefie wsparcia znalazło się także zniesienie Fibonacciego, które stanowiło całość popytowej układanki. Finalnie test zakończył się pozytywnie i do gry ponownie weszły byki, tyle że na większą skalę.

Przypadek 2.

Rysunek 3. WIG20 wykres godzinowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie Statica.

Na kolejny sygnał należało czekać aż do października 2017.r., kiedy to po kilku nieudanych próbach wydostania się nad MA200_h, 9 dnia miesiąca nastąpił przełom. O ile powstały trigger zachęcił do ruchu na 2566, o tyle ciekawszym elementem rozgrywki okazała się późniejsza deprecjacja. Jak widać na powyższym obrazku, indeks po trzech dniach wspinaczki zaczął się cofać – cofać w stronę poziomów, na którym doszło 9 X do wygenerowania sygnału BUY. Na tej samej wysokości uwidoczniła się MA200_h oraz pojawiło się także zniesienie Fibonacciego (tym razem była to wartość 61.8%). Niestety test wypadł negatywnie i rynek zakończył etap wzrostów.
Przypadek 3.

Rysunek 4. WIG20 wykres godzinowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie Statica.

W listopadzie pojawiły się jeszcze inne ciekawe sytuacje, podczas których WIG20 wykonywał test MA200_h ze skutkiem negatywnym. Za każdym razem rynek wracał do poziomów, na których wcześniej pojawiały się bycze przełomy (cross MA200_h i WIG20) i z różnym skutkiem podnosił się na chwilę lub też zawijał się na południe.

Rysunek 5. WIG20 wykres godzinowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie Statica.

Ostatnia konfrontacja indeksu ze strefą wsparcia miała miejsce na początku stycznia, kiedy to benchmark blue chips konsolidował się nad dwusetką i po wykonaniu klasycznego kroku w tył (cofka do poziomów cenowych, na których pojawiały się uprzednio sygnały BUY) pojawił się popyt. Utrzymane zostało fibowsparcie oraz MA200_h, dzięki czemu WIG20 wszedł w mocniejszy układ wzrostowy.
Reasumując powyższe przypadki należy zauważyć, że do zbudowania wiarygodnego impulsu wymagany jest test nowego układu czyli nic innego jak skonfrontowanie MA200_h z indeksem. Przez ostatnie miesiące dwusetka godzinowa ściągała do siebie WIG20, dlatego też obecnie pojawia się ryzyko zejścia się indeksu z ww. średnią. Kiedy miałoby to nastąpić i po jakiej cenie? Klarownej odpowiedzi na to pytanie nie da się uzyskać, gdyż Analiza Techniczna będąca częścią ekonomii (nauki społecznej a nie ścisłej!) nie posiada w swoim dorobku takowych narzędzi (zresztą na rynku nikt takowych „raczej” nie posiada). Można jednak pokusić się o geometryczną zabawę w odcinki punktowo-czasowe i „wyrzeźbić” coś na wzór okienka czasowego. Jak to zrobić? Wykorzystując wiedzę zawartą w powyższym opracowaniu, można naszkicować coś takiego:

Rysunek 6. WIG20 wykres godzinowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie Statica.

Biorąc pod uwagę fakt, iż MA200_h ściąga do siebie indeks oraz zakładając, że dzisiejszy szczyt okaże się skrajnym ekstremum impulsu, z którego zaczyna się zniżka korekcyjna, wówczas połączenie ceny kupna (BUY by MA200_h 2278 – 2285) z 38.2% (2285) i z przyszłym odczytem MA200_h, prognoza okienka wypada na 28 IV. Z racji tego, że jest to akurat sobota, to należałoby uznać zarówno dzień 27 jak i 30 kwietnia za sesję, w której indeks testuje MA200_h.
Jeżeli jednak w najbliższych dniach WIG20 wypchnie czwartkowe maksimum (2341) wówczas ww. wyliczenia będzie trzeba skorygować (podnieść fibo, przesunąć okno).
Okienko czasowe przypadające na 28 IV związane jest także z ermanometrią, mianowicie bazując na takich ekstremach jak te powstałe w dniach 2017-09-05, 2017-12-04 i 2018-01-23, owego dnia kwietnia wypada punkt C:

Rysunek 7. WIG wykres dzienny, świecowy. Opracowanie własne na podstawie Statica.

Na powyższym wykresie nie istotny jest poziom cenowy ani fakt, czy jest to szczyt czy dołek, gdyż kluczowym elementem ermanometrycznej układanki jest czas. Na szczęście powyższe wyliczenia czy też oczekiwania co do przyszłości stanowią jedynie przykład akademickich rozważań odnośnie Św. Gralla, dlatego też nie można inaczej jak tylko z przymrużeniem oka podejść do ww. predykcji. Inną kwestią będzie to, czy w okolicy 28 kwietnia nastąpi zwrot na rynku, ale o tym dowiemy się dopiero po weekendzie majowym.