FAKE czy może jednak testowanie jakości popytu?

W ostatnich dniach pojawiło się kilka ostrzeżeń dotyczących punktów zwrotnych, jakie mogą pojawić się w poszczególnych segmentach rynków finansowych. Rozgrywanie podwójnego szczytu przez S&P500 stanowi kluczowy element giełdowej układanki, jednakże na potwierdzenie wzrostów czy też umocnienie się sygnałów sprzedaży, będzie trzeba nieco poczekać – chyba, że na dniach pojawi się nieobserwowany  od miesięcy wzrost zmienności.   

Na pierwszy plan wysuwa się rynek walutowy, na którym złoty radził sobie ostatnio całkiem nieźle, czego efektem były najniższe w tym roku kwotowania USDPLN. Cross ten dotarł do poziomu 3.66 i chociaż we wtorek siła złotego była niepodważalna, to już jednak wczorajsze wydarzenia na FX zmieniły sytuację techniczną. Pojawienie się białej świeczki z okazałym korpusem, z ceną close zachodzącą nad 3.70 oraz w akompaniamencie pozytywnej dywergencji RSI, stanowi pretekst do przetestowania jakości popytu. Pojawił się dodatkowo sygnał kupna liczony wg ww. indykatora a to jest kolejny pretekst do zagranicznych graczy do ewentualnego zredukowania pozycji w PLN.

Rysunek 1. USDPLN. Wykres dzienny świecowy. Opracowanie własne na podstawie stooq.pl

Na powyższym wykresie można zauważyć, że testowane jest dodatkowo zniesienie 61.8% liczone dla zwyżki z okresu 2018-2020r. Jak na razie za wcześnie jest na to, aby stwierdzić, czy wsparcie to okazało się zbyt trudne do przejścia, jednakże jest to dodatkowy argument za odbiciem się notowań USDPLN.

Ciekawie prezentuje się także sytuacja na crossie EURPLN, mianowicie dotychczasowe sierpniowe minimum pokrywa się z czerwcową podłogą, która znów zbieżna jest z fibozniesieniem 61.8% liczonym dla tegorocznej zwyżki. W strefie 4.37 – 4.40 dodatkowo przebiega linia wsparcia łącząca kluczowe szczyty z poprzednich dwóch lat a także tutaj ulokowała się dzienna dwusetka. Ta kompilacja różnego rodzaju poziomów, zarówno statycznych jak i dynamicznych, stanowi wyzwanie dla złotego i jeżeli wczorajsza świeczka zachęcająca do zmiany trendu, ma się okazać jedynie częścią większego planu, to weekly close powinna wypaść poniżej 4.37.

Rysunek 2. EURPLN. Wykres dzienny świecowy. Opracowanie własne na podstawie stooq.pl

Szukając lokalnych pułapek czy też układów typu FAKE wskazujących na możliwą zmianę trendu, należałoby spojrzeć na MSCI Poland. Posiłkując się ETF jako ekwiwalentem portfela polskich akcji, to na wykresie EPOL.US (iShares MSCI Poland ETF) doszło wczoraj do najmocniejszej wyprzedaży w tym miesiącu. Ceny close wróciły pod lokalny opór i chociaż do piątku sytuacja może się jeszcze poprawić, to jednak „niesmak” po środowych wydarzeniach ma prawo pozostać pośród inwestorów.

Rysunek 3. MSCI Poland ETF. Wykres tygodniowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie stooq.pl

Ciekawie prezentuje się miejsce, w którym obecnie przebywa MSCI Poland, mianowicie bieżące poziomy zbieżne są z górnym ograniczeniem negatywnie ułożonych EMA_w, pokrywają się z 38.2% zniesienia bessy zapoczątkowanej w 2018r. oraz układają się na dolnym ograniczeniu kanału spadkowego. Nadzieją dla byków byłby powrót cen do tego ujemnie nachylonego prostokąta, wówczas zgodnie z koncepcją INOUT celem stałyby się poziomy o kilkanaście procent wyższe od obecnych. Od południa wsparciem dla ww. instrumentu jest zeszłotygodniowe denko białej świeczki i jeżeli do jutra pułap 18 zostałby przełamany, wówczas ursusy otrzymałyby zielone światło do dalszej podróży na południe.

Wydarzenia na rynku walutowym oraz zachowanie się MSCI Poland mogą pomóc w uzyskaniu odpowiedzi, w którą stronę powinien dalej podążać WIG20. Jak na razie indeks ma za sobą dwie spadające gwiazdy zrobione w oporowej strefie oraz zanotował powrót cen do wnętrza dotychczasowej konsolidacji.

Rysunek 4. WIG20. Wykres dzienny świecowy. Opracowanie własne na podstawie stooq.pl

Na dziennym wykresie uwidacznia się zatem pułapka hossy, której wydźwięk może zostać na dniach zneutralizowany, jednakże na chwilę obecną niedźwiedzie mają prawo czuć się zobligowane do wykorzystania nadarzającej się sytuacji. Od południa straszą niedomknięte luki hossy, z czego jedna posiada wartość szczególną , gdyż powstała na interwale tygodniowym. Jak na razie zerwany został scenariusz domykania formacji GAP_w, gdyż od jej powstania minęło już kilka miesięcy i rynek oddalił się od niej na wystarczająco dużą odległość, aby jej właściwości magnetyczne nadal oddziaływały, jednakże powrót negatywnej zmienności może jeszcze ten stan zmienić. 

Wyżej wymienione obawy pozostają jednak w cieniu wydarzeń na Wall Street, gdzie rozpoczął się proces atakowania historycznych szczytów przez S&P500. W ślad za benchmarkiem Nasdaq, jankeskie indeksy posuwają się na północ, jednakże sytuacja techniczna bondów nadal przeczy istnieniu nowej hossy w USA. O ile każdy z obserwatorów dostrzega trend wzrostowy na wykresie ww. wskaźników giełdowych, o tyle ich zaszufladkowanie do kategorii korekty pędzącej stanowi dysonans. Skoro S&P500 właśnie co zanotował najwyższy w historii poziom, to jak to jest możliwe, że to tylko korekta czyli coś, co powinno kojarzyć się negatywnie?

Odpowiedzi na tak zadanie pytanie należałoby szukać zestawiając kilka wykresów ze sobą, tak aby mieć wgląd w Big Picture rynków. Na każdym z poniższych obrazów widać pewien wspólny mianownik, mianowicie od 2018 rozpoczął się proces, którego końca jak na razie nie widać. Wprawdzie zachodzą przesłanki do tego, aby S&P500 wybiło się górą z trójkąta rozszerzającego, to jednak negatywna dywergencja względem DJIA oraz indeksu małych spółek sprawia, że jak na razie obowiązuje ta sama faza co w 2019 czy w 2018r. Mowa o korekcie pędzącej czy też złożonej mającej miejsce na rynkach akcji a ku takiej tezie skłania sytuacja na rynku długu.

Rysunek 5. Zbiorcze zestawienie S&P500, Russell2000_future, DJIA, US30Y Bond future.. Wykres tygodniowy, świecowy. Opracowanie własne na podstawie stooq.pl

O ile bondy mogą właśnie budować podwójny szczyt, przygotowywać się do zmiany trendu na spadkowy a tym samym rozpocząć proces oddawania kapitału, o tyle obecnie nadal brakuje twardych sygnałów sprzedaży. US30Y nadal przebywają w układzie hossy zapoczątkowanym w 2018r. czyli w okresie, w którym zaczął powstawać korekcyjny trójkąt na amerykańskim rynku akcji. To znów prowadzi do zadumy, czy w najbliższej przyszłości pojawi się krach na rynku długu, czy raczej DJIA z kolegami ponownie zanurkuje w kierunku tegorocznego denka czy też nawet niżej? Na szczęście jest FED, który karmi rynki finansowymi sterydami i dopóki anaboliki działają, dopóty rywalizacja będzie trwała…